środa, 9 maja 2018

Momen Omen - Marta Kisiel

Potrzebowałam jakiejś zabawnej książki - bardzo potrzebowałam się pośmiać. I od razu powiem wam, że trafiłam w dziesiątkę - przeczytałam "Nomen Omen" Marty Kisiel.

Główną bohaterką jest 25-lectnia dziewczyna o nietypowym imieniu.

- Jak się nazywasz?
- Salomea Przygoda.
- Niektórzy rodzice nie znają litości.
Salka wyprowadza się z domu, żeby uciec od zwariowanej, nieznającej granic rodziny. Znajduje pokój w tajemniczym domu we Wrocławiu, gdzie ma nadzieję zaznać trochę spokoju... Jak wiadomo, gdyby jej się to udało to nie byłoby książki :)

Okazuje się, że dziwaczne właścicielki posiadłości są jeszcze dziwniejsze niż Salka podejrzewała, a na domiar złego szurnięta rodzinka jakoś też nie chce usunąć się w cień. No i jeszcze we Wrocławiu jakoś niebezpiecznie się zrobiło...
Nie będę ukrywać jak bardzo ta książka mi się podobała. Jej ogromnym plusem jest humor, który trafił w mój gust. Umówmy się - nie jest to wyrafinowany dowcip, ale autorka nie zniżyła się też do poziomu topornych, prymitywnych żartów. Najbardziej lubiłam rozmowy Bartka z Niedasiem. Zestawienie dwóch tak kontrastowych bohaterów było naprawdę świetne.

Widać, że autorka jest świadoma swojego warsztatu i zdaje sobie sprawę co pisze - lekką, zabawną powieść, która ma wyluzować czytelnika, ale jednocześnie nie traktuje go jak kretyna.

Na całą recenzje zapraszam TU

A po książkę, oczywiście na filię!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są mile widziane. Należy mieć jednak na uwadze, że niektóre z nich mogą być moderowane, przez co ich pojawienie się na blogu nieco się wydłuży. Komentarze typu "Spam" będą kasowane. Dziękujemy za zrozumienie!