Tym razem do biblioteki przyszła grupa, która omawianie lektury "Kajko i Kokosz. Szkoła latania" ma przed sobą. W ramach wstępu przyszły na moją lekcję. Okazało się, że w klasie było paru pasjonatów i dzięki temu zamiast monologu wyszła całkiem fajna rozmowa.
Jak zawsze pomęczyłam dzieciaki (właściwie wczesną młodzież) wymyślaniem superbohaterów, co wyszło im naprawdę ciekawie. Szkoda, że nie możecie posłuchać opowieści o herosach, których wymyślili!
czwartek, 24 maja 2018
środa, 9 maja 2018
O komiksach :)
W szkole omówiły jako lekturę "Kajko i Kokosz. Szkoła latania" i zapragnęły wiedzieć więcej o komiksach.
A gdzie lepiej się o tym dowiedzieć niż na filii, na której powstaje "dział komiksu"?
Uczniowie z SP nr 11 odwiedzili Filię nr 3, a pani Agata gadała i gadała i gadała...
A jak przestała to kazała tworzyć i myśleć! Komiksy są przecież takie inspirujące!
A gdzie lepiej się o tym dowiedzieć niż na filii, na której powstaje "dział komiksu"?
Uczniowie z SP nr 11 odwiedzili Filię nr 3, a pani Agata gadała i gadała i gadała...
A jak przestała to kazała tworzyć i myśleć! Komiksy są przecież takie inspirujące!
Przedszkolaki w komiksowych wioskach
Nasze wierne Kotki-Psotki znowu nas odwiedziły!
Tym razem poznawały rózne miejsca, które możemy zwiedzić za pomocą komiksów:
- wioskę niezwyciężonych Galów
- wioskę smerfów
- Umarły las
- Centauropolis ( z "Lila i Puta")
- oraz kilka innych ciekawych miejsc
A potem, jak zawsze, dzieciaki zgromadziły się przy stołach, żeby się wyżyć plastycznie :) No i stworzyliśmy własną wioskę.
Tym razem poznawały rózne miejsca, które możemy zwiedzić za pomocą komiksów:
- wioskę niezwyciężonych Galów
- wioskę smerfów
- Umarły las
- Centauropolis ( z "Lila i Puta")
- oraz kilka innych ciekawych miejsc
A potem, jak zawsze, dzieciaki zgromadziły się przy stołach, żeby się wyżyć plastycznie :) No i stworzyliśmy własną wioskę.
Momen Omen - Marta Kisiel

Główną bohaterką jest 25-lectnia dziewczyna o nietypowym imieniu.
- Jak się nazywasz?
Salka wyprowadza się z domu, żeby uciec od zwariowanej, nieznającej granic rodziny. Znajduje pokój w tajemniczym domu we Wrocławiu, gdzie ma nadzieję zaznać trochę spokoju... Jak wiadomo, gdyby jej się to udało to nie byłoby książki :)- Niektórzy rodzice nie znają litości.- Salomea Przygoda.
Okazuje się, że dziwaczne właścicielki posiadłości są jeszcze dziwniejsze niż Salka podejrzewała, a na domiar złego szurnięta rodzinka jakoś też nie chce usunąć się w cień. No i jeszcze we Wrocławiu jakoś niebezpiecznie się zrobiło...
Nie będę ukrywać jak bardzo ta książka mi się podobała. Jej ogromnym plusem jest humor, który trafił w mój gust. Umówmy się - nie jest to wyrafinowany dowcip, ale autorka nie zniżyła się też do poziomu topornych, prymitywnych żartów. Najbardziej lubiłam rozmowy Bartka z Niedasiem. Zestawienie dwóch tak kontrastowych bohaterów było naprawdę świetne.
Widać, że autorka jest świadoma swojego warsztatu i zdaje sobie sprawę co pisze - lekką, zabawną powieść, która ma wyluzować czytelnika, ale jednocześnie nie traktuje go jak kretyna.
Na całą recenzje zapraszam TU
A po książkę, oczywiście na filię!